A co zrobiłaś? Też kogoś zabiłaś?

Nie widziałeś filmu... co nie?

widziałem. Trochę się ciągnął, niektóre sceny nudne jak flaki z olejem. Nie lubię psychologicznych filmów... Mogłem się za niego nie zabierać, ale się zabrałem i oceniłem według swojego gustu

Film, który udowadnia że kobiety są z natury złe powinien godzić w twoje kobiece uczucia. To tak jakbyś cieszyła się z prześladowań kobiet w średniowieczu i w duchu mówiła sobie " Jeny, jakie my złe jesteśmy, ale ubaw". Dla mnie ten film nie jest niczym wyjątkowym.

"Piekło" nie udowadnia wcale, że kobiety są złe z natury. Mówi zupełnie o czymś innym; mamy tu matkę, która odebrała swoim córkom coś najcenniejszego, nie nauczyła ich kochać. Nie potrafią nikomu dać miłości, równocześnie same jej potrzebując i ten stan wg. twórców jest właśnie tytułowym piekłem.

Nie chodzi mi o tytuł, ale o uśmiech matki w ostatniej scenie. Cieszyć się, że skazało się kogoś na śmierć nie jest niczym czym można się szczycić. Tam jeszcze ten profesor mówił o tej Medei, że cieszyła się, że zrobiła komuś na złość mordując synów. Chęć pozbawienia ojca córkom jest równoznaczne z czynem Medei. Tak czy tak pozbawiła ojca kontaktu z dziećmi :P

Widać dragoonkiler, że w ogóle nie zrozumiałeś filmu. Nie wiemy dokładnie dlaczego matka nie żałuje tego, że pozbawiła życia. Znamy tylko jedną scenę, która mogła być przyczyną zabójstwa, ale kiedy matka dowiaduje się, że nie miała przyczyny, aby tego dokonać nie wzruszyło nią to. Nie wiemy dlaczego tak naprawdę - być może na jej decyzję wpłynęło wiele innych okoliczności? Tutaj można snuć przeróżne domysły. I na pewno nie zgodzę sie z tym, że film pokazuje naturę kobiety jako złą naturę.

Żyj dalej w mroku ;)

Jak widać nie jesteś osobą, która nie potrafi wybronić swojego zdania.

Argumenty, które podałeś nie potrzebują kontrargumentów

Przepraszm poprawka;] Jak widać jesteś osobą, która nie potrafi wybronić swojego zdania:)

Nie masz zielonego pojecia o czym piszesz.

Ups, przepraszam to miało byc do dragonkillera.

Niestety tak jest jak piszesz. I idą te grzechy nasze, i grzechy naszych zaniechań - w nasze dzieci, które czynimy już na starcie kalekimi i niezdolnymi do pełni życia.
Mściwość kobiet wobec swoich własnych facetów - tych najbliższych - jest czasem przerażająca. W życiu by nie odważyły się zrobić tego obcemu, bo by się bały.
Ojciec własnych dzieci trzymany na smyczy ojcostwa i idących za nim emocji, jest celem wystawionym jak na patelni.
(Oczywiście nie jest tak, że działa to w jedną stronę, ale o tym akurat tutaj przypadku rozmawiamy).
Przerażająca była ta matka na wózku, niosąca w sobie ten mrok. Przerażająca była chorobliwie zazdrosna córka.